Fotograf z Poznania o upowszechnieniu fotografii

Kiedyś, fotografia była czymś dostępnym okazyjnie a chwilami - wręcz dobrem luksusowym. Służyła przede wszystkim dokumentowaniu ważnych wydarzeń. Dziś, aparat fotograficzny stał się jednym z przedmiotów podstawowego użytku i służy głównie rozrywce. Czy wpłynęło to na zapotrzebowanie na profesjonalistów? - opowiada fotograf Arek Zaremba z www.arekzaremba.pl

Sprawy wzniosłe

Jak już wspomniano, od początku wynalezienia fotografii w XIX wieku, dokumentowanie zdarzeń poprzez zachowanie trwałego obrazu było praktykowane dla wydarzeń o dużym znaczeniu - głównie politycznym lub naukowym. Fotografowano laureatów nagrody Nobla, nowego prezydenta, orszak żałobny kogoś zasłużonego. Gdy zaczęto fotografować “zwykłych” ludzi, również robiono to w pojedynczych, istotnych życiowo momentach ; ślubie, pogrzebie lub z okazji narodzin pierwszego potomka.

Bardzo możliwe, że jeszcze nasi pradziadkowie posiadali tylko jedno swoje zdjęcie, lub nawet żadnego. Dziadkowie mają już kilka, rodzice mogliby dobić kilkudziesięciu (choć nie wszyscy). A my? Kilkaset rocznie.

Let me take a selfie

Obecnie, każdy telefon, laptop i tablet posiada wbudowany aparat, który jest z nami w każdej chwili życia. W efekcie, fotografujemy wszystko - swoje śniadanie, zakupy i odbicie. Selfie stało się zmorą naszych czasów; profile social media i blogi są zalewane setkami takich zdjęć dziennie. Robione w lustrzanym odbiciu, najlepiej jeszcze z łazienką i praniem w tle, z głupimi minami lub modnym obecnie “dzióbkiem”...

Tak masowe upowszechnienie fotografii sprawiło, że niemal każdy poczuł się po części celebrytą i w obowiązku dokumentować różne szczegóły swojego życia, których dotąd się nie upubliczniało.

Tymczasem w studio

W dobie smartfonów i selfie fotografowie nadal mają zlecenia i nie narzekają na brak pracy. Okazuje się, że jest cała lista okazji, z których wolimy mieć profesjonalne ujęcia i cieszyć się piękną pamiątką na długie lata. Są to śluby i wesela, zaręczyny, komunie, studniówki, osiemnastki, czterdziestki, narodziny dziecka… Nie zadowala nas szwagier- hobbysta, ani komórka.

Paradoksalnie, gdy każdy może potencjalnie nazywać się fotografem rośnie zapotrzebowanie na profesjonalną fotografię.

Czyżby różnica w jakości tych zdjęć była aż tak widoczna? Prawdopodobnie ; ponad to, w czasach szybkiego życia i dużego tempa potrzebujemy pamiątek jak nigdy dotąd ; nie mamy czasu celebrować chwili, jesteśmy więc skazani na jej wspominanie.